niedziela, 8 września 2019

Fundacje prozwierzęce kradną zwierzęta dla zysku



Fundacje prozwierzęce nie zabierają ludziom zwierząt po to, żeby je uratować, tylko po to, żeby na nich grubo zarobić. Mega szkodliwa i niesprawiedliwa społecznie ustawa o ochronie zwierząt daje fundacjom nieograniczone prawa w stosunku do właścicieli zwierząt.

Fundacje prozwierzęce mają bardzo silną motywację ekonomiczną, finansową aby rabować zwierzęta właścicielskie,  ponieważ czerpią ogromne zyski z tytułu grabieży cudzych zwierząt i obciążania ich właścicieli gigantycznymi kosztami.

Fundacje prozwierzęce zarabiają na kilka sposobów na kradzionych zwierzętach. Mianowicie zarabiają na:

Wymuszonych, zbędnych czynnościach i wyłudzanych za nie należnościach.
Ustawa o ochronie zwierząt stanowi o tym, że fundacja może uznać, że zwierzętom grozi niebezpieczeństwo i na tej podstawie zrabować wszystko hurtem bez względu na realny stan zdrowia i kondycji zwierząt.

Właściciel w tej sytuacji jest bezradny - nie ma żadnych instrumentów prawnych by móc się bronić przed przemocą. Ustawa o ochronie zwierząt traktuje każdego właściciela zwierząt jak zdeklarowanego przestępcę i pozbawia go jakichkolwiek praw i możliwości samoobrony.

Kary przewidziane dla właścicieli zwierząt są gigantyczne i nieadekwatne do kar stosowanych wobec przestępców takich jak: gwałciciele, złodzieje, sprawcy wypadków samochodowych ze skutkiem śmiertelnym, zabójcy w afekcie,  mordercy.

Najbardziej dotkliwe są kary finansowe, ponieważ prowadzą one do utraty majątku całego życia. Kary finansowe stosowane wobec właścicieli zwierząt prowadzą do ich całkowitego zrujnowania i pozbawienia domu. Właściciele zwierząt zaatakowani przez fundacje prozwierzęce stają się ludźmi bezdomnymi i wykluczonymi zawodowo z hodowli zwierząt.

Kary stosowane wobec właścicieli zwierząt pozbawiają ich możliwości wykonywania zawodu: rolnika, hodowcy i innych związanych ze zwierzętami.

Na podstawie ustawy o ochronie zwierząt konfiskowane są zwierzęta oraz licytowane nieruchomości właścicieli zwierząt.

Samemu zaś właścicielowi zwierząt grozi więzienie do 5 lat, a aparat represyjny wymiaru niesprawiedliwości ma w zanadrzu dla obrabowanych i sponiewieranych właścicieli zwierząt także dożywotni pobyt w zakładzie psychiatrycznym, w sytuacji gdy rabowany właściciel rozpacza i broni się przed rabunkiem swojego inwentarza.

Kolejnym aktem przemocy i represji wobec napadanego właściciela zwierząt jest bardzo często stosowany przepis dotyczący naruszenia i obrazy funkcjonariuszy na służbie. Nagminne jest to, że okradany i poniewierany właściciel jest przemocą zakuwany w kajdanki i wyprowadzany ze swojego gospodarstwa bądź domu i oskarżony o stawianie oporu. Policja szarpie swoją ofiarę, a gdy ofiara się broni, stawia opór - jest oskarżona o czynną napaść na policjanta bądź o naruszenie jego nietykalności osobistej, za co grozi kolejna sprawa karna i również więzienie.

Fundacje ponadto zarabiają na:
Na zawyżonych kosztach transportu,
Na zawyżonych kosztach pozorowanej obdukcji,
Na zawyżonych kosztach utrzymania zrabowanych zwierząt,
Na zawyżonych kosztach rzekomego leczenia,
Na zbiórkach internetowych organizowanych rzekomo na zrabowane zwierzęta.
Na sprzedaży zrabowanych zwierząt.

Fundacje nie płacą podatków i cały zysk z rabunku zwierząt właścicielskich trafia do kieszeni właścicieli fundacji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz